Powrót na właściwe tory
Po dwóch porażkach z rzędu meczu w Mierzynie nie można było po prostu nie wygrać. Nawet mimo ogromnych osłabień spowodowanych kontuzjami czy kartkowymi dyskwalifikacjami.
Nie minęły 2 minuty od pierwszego gwizdka sędziego, a Stal wyszła na prowadzenie. Uderzenie Adriana Gaugiera z rzutu wolnego “wypluł” bramkarz gospodarzy, który zatrzymał jeszcze dobitkę Rafała Muchy, ale przy strzale powracającego do wyjściowego składu Adriana Legęnckiego był już bez szans.
Mimo idealnego scenariusza w nasze szeregi wkradła się nerwowość i co najmniej trzy niefortunne zagrania naszych zawodników Mierzyn mógł zamienić na bramki. Do przerwy jednak wynik się nie zmienił i pewnym stało się, że Stal w drugiej połowie będzie musiała kontratakować.
Gospodarze robili wszystko co w ich mocy, aby zdobyć wyrównującego gola, ale na dużo bardziej skoncentrowanych żółto-niebieskich nie wystarczyło im umiejętności. A warto wspomnieć, ze w 60. minucie Szymon Bobrek zobaczył drugą żółtą kartkę i musieliśmy radzić sobie w dziesięciu.
I poradziliśmy sobie – w 80. minucie Krzysztof Chrzanowski uruchomił Rafała Muchę, który po profesorsku wszedł między dwóch stoperów gospodarzy i w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi Mierzyna. Dwubramkowe prowadzenie podcięło zeszłorocznym czwartoligowcom skrzydła i we w miarę spokojnej atmosferze wynik udało się dowieźć do końca.
LKS Mierzyn – Stal Niewiadów 0-2 (0-1)
Bramki: Legęncki 2′, R. Mucha 80′.
Stal: Wojdal – Kochelski, Gaugier, Woźniak (żk), Aleksandrowicz – Chrzanowski (żk), Bobrek (2żk=czk), Mrugalski (żk), Sobkiewicz, Legęncki – R. Mucha.